Wiele osób myli psychologa, terapeutę i psychiatrę. Nie wszyscy też do końca wiedzą, do kogo z tych specjalistów należy zgłosić się, kiedy potrzebna jest pomoc z zakresu zdrowia psychicznego. Psychiatra i psycholog – obie te profesje mają za zadanie dbać o nasze zdrowie psychiczne, jednak do tych specjalistów zgłosimy się z różnymi objawami oraz otrzymamy pomoc w inny sposób. Zdrowie psychiczne: czym jest?Często, kiedy zauważymy, że z naszym organizmem dzieje się coś złego, nie zwlekamy i umawiamy się na wizytę u odpowiedniego specjalisty. Gdy czujemy silne kołatanie serca, idziemy do kardiologa, jeśli mamy cukrzycę, udajemy się po pomoc do diabetologa. A co gdy mamy problem z koncentracją, obniżonym nastrojem, lękiem i innymi emocjami? Niestety, gdy chodzi o nasze zdrowie umysłowe, często bagatelizujemy objawy. Najczęściej wnika to z lęku przed oceną, przed byciem uznanym za „szalonego”, „nienormalnego". Jednak warto pamiętać, że specjaliście nie chodzi o ocenę, lecz o pomoc. Świadomość, że zdrowie psychiczne jest tak samo ważne, jak zdrowie fizyczne, to jeden z ważniejszych kroków. Czym zajmuje się psychiatra?Zacznijmy od tego, że psychiatra jest lekarzem. Jest to osoba z wykształceniem medycznym o specjalizacji psychiatria. Pracuje w szpitalach psychiatrycznych, jak również w gabinetach. Psychiatra ma uprawnienia do wypisywania recept, wystawiania zwolnień lekarskich czy skierowań do szpitala, dobiera także odpowiednią farmakoterpię. Psychiatra zajmuje się też diagnostyką oraz leczeniem zaburzeń i chorób na tle każdy psychiatra może prowadzić terapię. Jest to niemożliwe w przypadku, gdy nie ma ukończonej szkoły się do niego powinniśmy, gdy zostaniemy skierowani do lekarza psychiatry przez psychologa, lekarza pierwszego kontaktu lub psychoterapeutę. W momencie, gdy: pojawią się myśli samobójcze, niezwłocznie powinniśmy udać się do psychiatry, ponieważ stanowią one realne zagrożenie dla nas samych; odczuwamy duży lęk, strach, niepokój, smutek, przygnębienie, bezradność, długotrwałe zmęczenie, drażliwość czy obniżenie nastroju, nie mamy na nic siły ani nie mamy na nic ochoty; zauważyliśmy u siebie jakieś niepokojące zmiany w rytmie dnia np. bezsenność, czy odżywiania się lub w naszej aktywności seksualnej; odczuwamy poczucie winy, którego nie potrafimy uzasadnić; zauważyliśmy zmiany w naszym otoczeniu, których nie rozumiemy między innymi, gdy ludzie, których znamy lub są nam bliscy, teraz wydają się wrogo nastawieni,; czujemy się obserwowani czy prześladowani lub odnosimy wrażenie, że inni czytają nasze myśli; zauważamy często rzeczy, których nikt inny nie dostrzega, a nie są one rzeczywiste lub słyszymy głosy; zauważyliśmy pogorszenie koncentracji lub pamięci; odczuwamy różne objawy somatyczne np. wzmożona potliwość, kołatanie serca, drżenie rąk, a badania u lekarza nie wykazały nieprawidłowości; nadużywamy alkoholu, substancji psychoaktywnych, leków; myśli, zachowania, nawyki czy uczucia zaczynają mieć znaczny wpływ na życie i przeszkadzają lub zagrażają nam samym albo naszemu bliskiemu otoczeniu. Wizyta u psychiatry nie jest równoznaczna z zamknięciem w szpitalu psychiatrycznym. Skierowanie na tego typu oddział dostaje się w momencie zagrożenia życia własnego lub czyjegoś, lub gdy hospitalizacja jest wskazana. Najczęstsze powody podejmowania prób samobójczych przez nastolatków:1. Konflikt z rodzicami,2. Konflikt z Strata bliskiej relacji lub rozczarowanie się nią. 4. Trudności Konflikt z prawem. 6. Bycie ofiarą przemocy, napadu, bycie świadkiem przemocy. 7. Trudności z zaakceptowaniem swojej orientacji seksualnej. Kiedy do psychologa?Jako psycholog może pracować osoba, która zdobyła tytuł magistra na kierunku psychologii. Do wykonywania tego zawodu nie uprawnia ukończenie studiów licencjackich lub podyplomowych, kursów lub szkoleń w tym kierunku. Psycholog ma uprawnienia do przeprowadzania testów psychologicznych, diagnozowania czy opiniowania. Osoba z takim wykształceniem może udzielać pomocy psychologicznej, prowadzić poradnictwo, doradztwo lub psychoedukację. W przypadku, gdy psycholog nie ma ukończonej szkoły psychoterapeutycznej, nie ma on odpowiednich kwalifikacji do prowadzenia psychoterapii. Na wizytę u psychologa powinniśmy umówić się w momencie, gdy: odczuwamy obniżenie jakości naszego życia, zauważamy, że coś jest nie tak; pragniemy jakiejś zmiany, ale nie potrafimy sami stwierdzić, na czym miałaby ona polegać; nie potrafimy sami poradzić sobie z jakimś problemem, wsparcie bliskich jest niewystarczające, a dotychczasowe metody nie przyniosły oczekiwanego skutku; nie radzimy sobie z nadmiernym stresem lub negatywnymi emocjami, odczuwamy lęk; mamy długotrwale obniżony nastrój, problemy ze snem; nie potrafimy samodzielnie poradzić sobie z życiową sytuacją np. zakończenie związku, śmierć bliskiej nam osoby, utartą pracy zauważyliśmy problemy w relacji z rodzicem, dzieckiem, partnerem, współpracownikiem lub pracodawcą i nie potrafimy ich rozwiązać; potrzebujemy porady, terapii seksuologicznej (warto udać się do seksuologa); nadużywamy alkoholu, substancji psychoaktywnych, leków. O nasze zdrowie psychiczne powinniśmy dbać równie dobrze co o zdrowie fizyczne, ponieważ to ono wpływa na jakość naszego życia, a korzystanie z pomocy specjalistów może mieć tylko pozytywny wpływ na nasze samopoczucie, dlatego nie powinnyśmy obawiać się wizyty u psychologa czy Co jeśli leki nie działają? Medytacja Mindfulness w leczeniu depresjiPodczas rozmowy z psychiatrą, psychologiem, terapeutą możesz usłyszeć takie pytania jak: Czy możesz powiedzieć trzy dobre rzeczy o sobie? Czy możesz powiedzieć mi trzy trudne rzeczy o sobie? Jak myślisz, czy jesteś ważna/ważny dla innych? Czy myślisz, że jesteś dla innych ciężarem? Czy masz duże poczucie winy? Z jakiego powodu? To oczywiście tylko przykładowe pytania, każda rozmowa może przebiegać zupełnie inaczej, zależy to od wielu różnych czynników. Źródło: Depresja Nastolatków
Psychologowie mają dziś całe spektrum możliwości zawodowych. Mogą prowadzić terapie indywidualne lub grupowe, pracować z osobami uzależnionymi, z parami, z dziećmi czy z osobami wychowanymi w rodzinach dysfunkcyjnych. Im lepsza specjalizacja, tym lepiej – psycholog, który jest od wszystkiego, może się okazać nie do końcazapytał(a) o 12:53 Chcę zobaczyć, czy nadaję się na psychologa... Opisz sen, nad którym się zastanawiałeś/aś i nie możesz go wytłumaczyć. Na każdy odpowiem swoją opinią... Możesz także napisać jaki zazwyczaj masz nastruj postaram ci się pomóc... Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2011-07-05 12:55:06 Odpowiedzi Ja? odpowiedział(a) o 12:58 śnił mi sie erotyczny sen z byłym chłopakiem mojej koleżanki,który mi sie wogóle nie troche, ale nigdy sie w nim nie z nim rozmawiałam,ale nigdy do czegoś wielkiego nie doszło,ostatnio sie z nim pokłóciłam (jeszcze przed tym snem)i nie odzywaliśmy sie do siebie jak o nim nie myślałam, bo nie był w moim życiu nikim ważnym,od czasu gdy z nim nie gadam, miałam już 2 chłopaków + jedną przeżywałam tego że sie do siebie nie odzywamy,wogóle o nim ni myślałam,a tu nagle ten sen>!możesz mi odpisać na profil co o tym sądzisz, a jak to rozwiąrzesz to na pewno sie nadajesz na psychologa ja ;[ odpowiedział(a) o 12:59 mam zly nastruj bo mieszkalam przez tydzien obok takiego chlopaka, on wyjechał do domu ( z wakacji) ja tez nie mam nr, nie wiem gdzie mieszka ani nic. Zaraz po powrocie sniło mi sie ze jestesmy para ale on nic nie robil tylko siedzial przy kompie wgl nie rozmawailismy. Mysle ze to byl znak ze i tak by nic z tego nie było. Teraz próbuje zapomniec blocked odpowiedział(a) o 13:04 To był najdziwniejszy sen jaki śnił mi się ( jak pamiętam ) .. byłam na jakimś polu, były tam połamane płoty i też widziałam trochę lasu i coś ciemnego mnie goniło ( to ciemne wyglądało jak dym z tego co pamiętam ) bałam się i nagle weszłam do mojego domu (przestraszona )weszłam do pokoju i próbowałam zasnąć moja mama wtedy też spała ( spałyśmy w jednym pokoju ) potem coś otworzyło drzwi ( na to wyglądało ze to duch ? ) moja mama się obudziła i próbowała zamknąć drzwi ( pamietam że przeklinała ) potem to coś otworzyło drzwi moja mama poszła do pokoju a potem przyszła, i się połozyła głęboko oddychała ( a ja się temu wszystkiemu przyglądałam ) .. < - to mi się śniłoo .. a Gdy się obudziłam ( jeszcze był rok szkolny ) poszłam sie umyć i patrze w kuchni na półce leży pierścień atlantów. Nie wiem czy ten sen miał związek z tym pierścieniem, czy to zwykły przypadek. ( Wcześniej też zadawałam pytania dotyczące tego pierścienia i tego snu ) Przepraszam za błędy ort. KredkaxP odpowiedział(a) o 11:42 A mi sie śni ( i to dość często) że jestem w jakims wieżowcu z jakaś dziewczyną i ktoś nas goni .. schodzi po schodach przerażliwie tupiąc ona ucieka natomiast ja nie moge uciec jakby coś mnie tam trzymało jakbym została przyklejona stopami do podłoża. gdy ta osoba zblizy sie do mnie to potem zawsze sie budze i nwm co dalej .. Czuje przy tym śnie strach,smutek ... po przebudzeniu jestem rozkojarzona i zwykle nie mam humoru . Co może znaczyć ten sen . ?Jasne że sie nadajesz na psychologa. : DNa 10% ;) Pozdrawiam . ; * Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Reguły te przyjmują postać kontraktu terapeutycznego. Kontrakt terapeutyczny to w najprostszych słowach umowa pomiędzy specjalistą a klientem. Może mieć formę ustną lub pisemna. Jej treść warunkuje w pewnym stopniu to, jaką szkołę psychoterapii reprezentuje dany specjalista, nie mniej pewne elementy są stałe. To był piękny czas w moim gabinecie. Zaczynałam ją, kiedy chciałam. I kończyłam, kiedy o tym decydowałam. Mogłam wziąć urlop, kiedy potrzebowałam, ale też wcale nie musiałam nazywać go urlopem. Między spotkaniami mogłam sobie bezkarnie czytać. Albo medytować. Albo myśleć, szkicować plan terapii, notować pytania do superwizorki. Robiłam to, co kocham i do czego najlepiej się nadaję. Dostawałam przy tym od ludzi tyle dobrych słów, że ledwo mogłam je wszystkie pomieścić. Budziłam się rano z radością i zasypiałam z poczuciem zrobienia tego, co do mnie należy. Widziałam, jak ludzie kwitną, jeśli tylko nikt im w tym nie przeszkadza. Doświadczałam tyle łączności z ludźmi, że nie wiem, jak radziłam sobie bez niej – kiedyś. Płakałam ze wzruszenia i śmiałam się w głos. Milczałam zachłystując się podziwem i dumą dla tego, kto siedział naprzeciwko. Byłam też dumna z siebie. I zupełnie spokojna. To był równocześnie bardzo trudny czas w moim gabinecie. Bałam się o czyjeś życie. Lub dowiadywałam się, że było o co się bać. Słuchałam o niewyobrażalnych stratach i życiowych huraganach. Eskortowałam do szpitala, choć to ostatnie miejsce, gdzie chciałam eskortować. Słuchałam tylu trudnych opowieści, że ledwo mogłam je wszystkie pomieścić. Wątpiłam w to, czy jestem pomocna. I czy wybrałam właściwy dla siebie zawód w życiu. Sztywniał mi kark, bolała mnie głowa, a wieczorem nie mogłam zasnąć raz lub drugi. Bałam się, że nie wiem, jak pomagać. I że żadne szkolenie nie przygotuje mnie na złożoność tego, czym mam się zajmować. Milczałam tracąc oddech i tracąc słowa, które mogłyby pomóc – komuś lub mnie samej. Byłam na siebie zła. I nie umiałam sobie wytłumaczyć, że to bez sensu. *** Nie wiem, czy suma momentów pięknych równoważy momenty trudne. Nie wiem też, czy psychoterapeuta to zawód, do którego podejść można z kartką i sobie te wszystkie aspekty trudne i piękne po prostu podliczyć. A potem oglądać, czy nadal jestem na momentowym plusie (a może notuję stratę). “To dziwne, że znajdują się osoby chętne do wykonywania tego zawodu. Muszą mieć jakieś mocne DLACZEGO” – dźwięczą mi w głowie usłyszane kiedyś o mojej pracy zdania. Dlaczego zatem ktoś miałby siedzieć całymi dniami z czyimś cierpieniem, skoro jest na ziemi tyle zawodów, które nas nieźle na to cierpienie impregnują? Nie wiem, jakie jest moje “dlaczego”. Możliwe, że nigdy nie wiedziałam (możliwe nawet, że go nie ma). Nie szukam już dla mojej pracy uzasadnień. Szukam w niej wartości. I lubię na nią patrzeć jako na przyczynek do czegoś większego. I wtedy do głowy przychodzą mi zupełnie inne pytania… “Jaki sens ma twoje siedzenie godzinami z czyimś cierpieniem”. “Do czego ważnego przybliża mnie ta praca?”. “Co tym zawodem innym (i sobie) ofiaruję?”. “Co ważnego tym zawodem uszanowuję?”. “Jak tą pracą dotykam czegoś większego ode mnie?” I gdy już odpowiem sobie na te wszystkie ważne pytanie (a odpowiadam codziennie), to jest mi łatwiej pomieścić te wszystkie trudności, które ta praca przynosi. A wtedy dzieje się magia, wierzcie mi. I tak to u mnie. A jakie są Wasze zawodowe sensy? Przyczynkami do czego większego od Was jesteście? Sabina Sadecka pzIDTOc.